… takie słowa usłyszałem po pół godzinie od zakończenia pierwszej rozmowy, oznajmiającej że zwolniło się miejsce. No cóż, pomyślałem tylko ludzie mogą marzyć więc czemu nie… Cztery zasady obowiązujące na lofotach które Andrzej oznajmił po wejściu na pokład Renault dały mi poczucie pewności że to będzie niezapomniany tydzień. Zorganizowanie jakiejkolwiek grupowej wyprawy jest wyzwaniem dla każdego nawet dla kogoś kto ma przyjemną osobowość. Mam nadzieję że Andrzej spędził z nami bezstresowo ten tydzień. Fakt że terminy ma już pozajmowane z rocznym czy dwu rocznym wyprzedzeniem świadczą tylko o jakości jego wypraw. Jako osoba, która pojechała tam z myślą o zrobieniu niezapomnianych zdjęć mogę tylko powiedzieć że pomimo faktu że jako jedyny miałem lustrzankę, Andrzej ani razu nie zignorował tego faktu i jak tylko była ku temu okazja zwracał mi uwagę co w danym miejscu jest natchnieniem dla wielu fotografów.
Dziękuję, dwie ręce do góry.
Tomek