Parę wspomnień po pięknej przygodzie jaką zaproponował nam Andrzej. Piszę „nam”, ponieważ pojechaliśmy na nią wraz z żoną. Dodam, że oboje nie jesteśmy już 30- latkami, ani 40-latkami, a nawet 50-latkami. Te rocznice mamy już dawno za sobą, tak jak i 60-tkę a mimo to odważyliśmy się i nie żałowaliśmy tej decyzji ani przez moment. Podróże samolotem, a potem samochodem i wspinaczki z plecakami z namiotem i całym sprzętem biwakowym, były jak najbardziej do pokonania mimo jak już wcześniej wspomniałem, naszego zaawansowanego wieku. Więc jeżeli ktoś myśli że nie da rady to jest w błędzie. Trzeba oczywiście trochę dać z siebie, ale na końcu widoki jakie się roztaczają, wynagradzają wysiłek. I wtedy wypełnia nas duma, że to wszystko widzimy na własne oczy a fotografie jakie robimy zachwycają wszystkich. Uczestniczyliśmy z pierwszą wyprawą do Norwegii z Andrzejem dwa lata temu i takie widoki fordów tak nam się spodobały, że w następnym uczestniczyłem w kolejnej do Lofotów. Piękny kraj i świetna organizacja. Nie było improwizacji, wszystko było dokładnie zaplanowane i każdy z uczestników miał możliwość sprawdzić swoje możliwości we wspinaczce w swoim indywidualnym tempie. A wspólne obozowanie przy namiotach i ognisku to niezapomniane chwile. A przy tym wszystkim mieliśmy okazję poznać wielu wspaniałych ludzi i to jest też warte odnotowania, bo wspólne pasje bardzo ciepło łączą ludzi i dodają nam olbrzymiego „kopa”. 🙂 To wszystko za wcale nie tak duże pieniądze. Dlatego z czystym sumieniem my oboje – żona i ja bardzo dziękujemy Andrzejowi Wichrowskiemu za spełnienie marzeń i polecamy innym. Warto !