Lofoty warto zobaczyć każdą porą roku. Lato to zieleń, przyjazna temperatura, białe noce i spanie pod namiotami na łonie natury. Jesień to cudowne kolory, zorza polarna i domek, w którym nocowaliśmy z zapierającym dech w piersiach widokiem. Zimą musi być tam jeszcze piękniej (mam nadzieję, że wkrótce po raz kolejny pojadę tam z Andrzejem!).
Wyjazd z Andrzejem uważam za niezwykle udany! Cudowne widoki i świetna organizacja wyjazdu:
1. Nasze bagaże jechały z Polski autem, więc spokojnie mogliśmy lecieć tylko z podręcznym bagażem.
2. Nocleg w Tromso w bardzo fajnym hotelu z przepysznym śniadaniem.
3. Bajeczny widok z domku, w którym nocowaliśmy na Lofotach. Choćby dla samego tego miejsca warto było tam pojechać ; -)
3. Każdy dzień był tak zaplanowany, by zobaczyć jak najwięcej. Widzieliśmy wszystkie „klasyki” Lofotów, które należało zobaczyć. Ponadto Andrzej pokazywał nam po drodze miejsca, które warto było odwiedzić, a które nie były widoczne „na pierwszy rzut oka”.
4. Świetne trekingi ze wspaniałymi widokami, urocze miasteczka i niesamowite miejscówki dla pasjonatów fotografii. Andrzej dobrze wiedział, gdzie i o jakiej porze być, aby było dobre światło i piękny kadr. Dzielił się przy tym swoją wiedzą fotograficzną.
5. Zorzę widzieliśmy 6 razy na 7 dni (z tego co słyszałam, jeszcze nie było wyjazdu z Andrzejem, aby nie było zorzy). Chyba powinien wystawiać gwarancję zobaczenia zorzy ; -)
7. Do tego wszystkiego Andrzej jest elastyczny. Nie chcesz iść w góry, nie ma sprawy. Zawiezie Cię do miasteczka. Chcesz pobyć trochę samemu, nie ma sprawy, zostawi Ci klucze do domku, żebyś mógł „pokontemplować” ; -)
To był jeden z fajniejszych wyjazdów! Jeśli chcesz poznać Lofoty, to tylko z Andrzejem 🙂